Sędzia Rafał Skowroń uchylił postanowienie Prokuratury o umorzeniu postępowania, w wyniku czego postępowanie nadal ma być prowadzone celem rzetelnego ustalenia faktów.
Prokuratura Rejonowa w Brzozowie wydała postanowienie by umorzyć śledztwo w sprawie przekroczenia uprawnień podczas interwencji czterech funkcjonariuszy Policji w Sanoku m.in. pobicia nieletniego Mariusza Izdebskiego i nieludzkiego potraktowania.
Dnia 30 listopada 2022r. odbyło się ostateczne posiedzenie w przedmiocie rozpoznania zażalenia pokrzywdzonego – Mariusza Izdebskiego – na postanowienie prokuratora Prokuratury Rejonowej w Brzozowie o umorzeniu śledztwa (sygn. akt II Kp 119/20). Posiedzenie miało charakter niejawny, wobec czego zarówno wcześniej jak i na sali rozpraw zostały złożone wnioski o jawność także przez stowarzyszenia i media. Sędzia Rafał Skowroń oznajmił, iż decyzja w sprawie jawności zapadła na poprzednim posiedzeniu, a wszystkie złożone potem wnioski również zostały rozpoznane i nieuwzględnione. Tłumacząc tym samym, że posiedzenie odbędzie się według reguł ogólnych z Kodeksu Postępowania Karnego. Wnioskodawcy podkreślali, że punkt 1. Art.45 Konstytucji RP stanowi, że każdy ma prawo do sprawiedliwego i jawnego rozpatrzenia sprawy. Ponadto taką interpretację można wywieść z art. 95b § 1 kpk w związku z treścią art.95b § 2 kpk. Mimo, iż sam fakt jawnego udziału w posiedzeniach w przeciwieństwie do rozpraw, nie jest tak oczywisty, to w tym przypadku jawność powinna być zastosowana nie tylko ze względu na merytoryczny i ostateczny charakter rozstrzygnięcia sprawy, ale także z uwagi na to, że par.2 art.95b kpk, który wyraźnie mówi o jawność w sprawach tam wymienionych, czyli – umorzenie postępowania – art.340. Jawność dotyczy w tym przypadku nie tylko stron i pełnomocników, ale również organizacji społecznych, mediów oraz publiczności ze względu na ważny interes społeczny.
Sam Mariusz mocno nalegał na udział mediów. Obawiał się, że odsuwanie od sprawy dziennikarzy jest celowe, gdyż w sytuacji mniejszego zainteresowania społecznego łatwiej jest „zamieść sprawę pod dywan”. Według niego wszystkie dotychczasowe działania prokuratury zmierzały w tym kierunku.
Od początku w sprawę zaangażował się pełnomocnik Stowarzyszenia Niepokonani 2012 – Waldemar Świętoń – któremu również odmówiono udziału w posiedzeniu. Stowarzyszenie Niepokonani 2012 (z siedzibą w Legnicy) jest ruchem społecznym zainicjowanym przez osoby bezprawnie pokrzywdzone przez urzędników państwowych, którzy na zlecenie swoich zwierzchników zapominają o prawach obywatela. Członków stowarzyszenia prowadzi motto: „Na patologie, odpowiadamy żądaniami bezwzględnego respektowania prawa!”. Pan Waldemar zapytany o to, dlaczego tak dużo uwagi poświęcił obronie Mariusza, tłumaczył, że podchodzi do sprawy emocjonalnie, gdyż ma syna w tym samym wieku, a postawa Mariusza mocno go poruszyła, dlatego robi wszystko by pomóc mu obronić prawdę obiektywną.
Na temat postępowania funkcjonariuszy Policji i organów sprawiedliwości wypowiedział się również obecny na miejscu członek stowarzyszenia ,,Bronimy Munduru Dla Przyszłych Pokoleń” – por. rez. Szymon Fijał:
- „Zostałem zwolniony z zawodowej służby wojskowej 31 marca 2022 roku. Przyjechałem na sprawę Mariusza Izdebskiego, gdyż jest to sprawa bliska mojemu sercu, gdyż sam uważam się za pokrzywdzonego właśnie przez system. Zarówno jeżeli chodzi o wojsko, jak i wszystkie organy odwoławcze takie jak: Ministerstwo Obrony Narodowej i Dyrektor Departamentu Kadr.
W sprawie Mariusza uważam, że mamy przykład tego jak funkcjonariuszom ze względu na partykularne interesy zależy na tym, żeby nie dociekać prawdy obiektywnej. Chowają się przed odpowiedzialnością. W moim przypadku, kiedy postanowiłem ujawnić rażące niedociągnięcia i to, że wydawane mi rozkazy odbiegały od wykładni prawnej – w tym naruszały Prawo Konstytucyjne – zasygnalizowałem ten problem do wyższych przełożonych. Nie było reakcji, zgłosiłem więc ten fakt prokuraturze, ale prokurator odmówił wszczęcia śledztwa. Następnie wystąpiłem w Sejmie czym naraziłem się swoim przełożonym. Stanąłem po stronie Narodu i procedurą zostałem zwolniony z zawodowej służby, gdyż z ocen bardzo dobrych i wzorowych, dostałem ocenę dostateczną, na podstawie czego zostałem zwolniony. Sprzeciwiam się partykularnym interesom i przemilczaniu spraw. Uważam, że służba powinna być dla Narodu, a nie powinno być tak, że funkcjonariusze policji czy żołnierze są sprowadzeni tylko i wyłącznie do roli wykonawców poleceń politycznych, czy też są zarządzani jak w korporacji. Tu jest misja do wykonania i niestety w moim przypadku i Mariusza wychodzi na to, że gdzieś ta misja się rozmywa. W stowarzyszeniu walczymy o to aby mundur w końcu kojarzył się z wartościami, które ślubowali żołnierze i policjanci oraz inne służby mundurowe.”
Po zakończeniu posiedzenia mecenas Zbigniew Kempczyński przekazał, że Sędzia Rafał Skowroń uchylił postanowienie Prokuratury o umorzeniu postępowania, w wyniku czego postępowanie nadal ma być prowadzone celem rzetelnego ustalenia faktów, stanu faktycznego i wszystkich okoliczności sprawy, które nie były wystarczająco ujęte i rozpoznane. Mecenas uznał, że uzasadnienie było dość obszerne i przynajmniej w pierwszej części postanowienia Sędzia bardzo rzetelnie podszedł do wszystkich uchybień i przede wszystkim na tym się skoncentrował. Zaznaczył, że było to szczególnie ważne: „Tak naprawdę postawą uchylenia takiego postanowienia są uchybienia procesowe, a mniej kwestie merytoryczne, ale do nich (Sędzia – dopisek autora) też się odniósł. Pewne wątpliwości tutaj – i oczywiście mamy prawo jako strona je mieć – budzi to, że również Sąd odniósł się do tego, iż nie zostali przesłuchani świadkowie, którzy podobno obserwowali całe to zajście. Po pierwsze – jak Sąd zresztą słusznie zauważył, że już jest upływ czasu, ludzie mogą tego nie pamiętać, ale druga rzecz jest taka, że tak naprawdę zeznania świadków to są dowody posiłkowe, a w tej sprawie mamy – że tak powiem – twardy dowód w postaci nagrania. To nagranie mówi wszystko – jest całkowicie jednoznaczne. W związku z tym poszukiwanie zeznań kolejnych świadków, w tym również policjantów – jak oni się do tego wypowiadają, wiadomo, że raczej będą bronić swoich kolegów i mówić, że nic się nie stało – to tutaj mija się z celem. Natomiast tak naprawdę należy pozytywnie odnieść się do tego postanowienia, ponieważ również wnioski dowodowe, które były składane w toku tego postępowania, mają być ponownie przeanalizowane pod kątem ustalenia rzeczywistego stanu rzeczy.”
Mecenas podzielił się również pewnymi zastrzeżeniami. Sędzia słusznie podniósł fakt bardzo długiego postępowania dotyczącego prowadzenia śledztwa, które trwało stanowczo za długo, bo aż trzy lata. Według adwokata Sąd niesłusznie jednak wskazał, jakoby była to w pewnym stopniu wina pokrzywdzonego, tłumacząc, że:
- ,,Nie można winić pokrzywdzonego za jakieś zaniedbania organu ścigania, który jest profesjonalnym organem i to on powinien odpowiadać za swoje działania, a nie przypisywać jakieś nieprawidłowości osobie pokrzywdzonej, która na dodatek może ponieść konsekwencje tego zdarzenia. Ogólnie można pozytywnie odnieść się do tego orzeczenia, natomiast zobaczymy co będzie dalej. Trzeba trzymać rękę na pulsie”.
Mariusz nie ukrywał radości z wyniku tego posiedzenia. Pomimo trwającego tak długo postępowania organów na samym etapie prowadzenia śledztwa, nie zniechęcił się. Uważa, że to być może mały, ale bardzo pozytywny zwrot w jego sprawie. Oznajmił, że będzie walczyć do końca, bo to czego doświadczył, mogło spotkać każdego. Podkreślił, że w jego przypadku ta dramatyczna interwencja skończyła się na szczęście tylko na problemach zdrowotnych, bo w przypadku tak silnego uderzenia w kark mogło się to zakończyć nawet śmiercią.
Niebawem – na portalu YouTube na kanale: Gazeta Skarga.com – ukaże się wideo z komentarzem osób obecnych w dniu posiedzenia w Sądzie Rejonowym w Brzozowie.
Anna Stec